czwartek, 29 grudnia 2011

Druga metamorfoza .wiktoria0. (480 nr)

Przed: Wyglądasz identycznie jak parę moich znajomych, naprawdę, kropka w kropkę. Oczywiście szczegóły takie jak fryzura, makijaż i te inne są różne, ale części ciała, odcień skóry, niektóre elementy są takie same. Eh, ten berecik z włosami jest nawet okej, ale ja nie przepadam za tego typu rzeczami. Makijaż widzę oszczędny typu: " A po co będę malować drugie oko jak i tak go widać nie będzie...".  Ogółem makijaż tego jednego oka jest taki sobie, kolory wyblakłe, nie współgrają ze sobą, źle je połączyłaś, zła forma tego makijażu...Na dodatek sztuczne rzęsy...

Po: Opuściłem brwi, podniosłem usta. Usta umalowałem niecałe, gdyż dolna warga jest strasznie duża i nieładnie to razem wygląda. Użyłem dwóch różowych szminek. Trochę pudru na policzkach. Makijaż oczu niezbyt wymyślny, same oczy są wystarczająco hipnotajzing. Więc makijaż składa się z: błękitnego i purpurowego cienia oraz czarnego (na górnej powiece) i niebieskiego (na dolnej powiece) eyeliner'a. Zmieniłem fryzurę i kolor włosów.

Przed: Tak sobie, bluzka nieładnie łączy się z białymi rurkami, a te buty są zbyt ciężkie jak do tego typu stroju. Ogółem może być, ale mogło być lepiej.

Po: Chciałem stworzyć coś ciemnego by zakryć te serduszka na brzuchu (to twój pomysł? .___. nie nakładaj ich więcej). I tak powstała bardzo ciekawa kreacja na jesienny dzień w Paryżu. Beret doskonale tu pasuje. Do tego czarna zwiewna bluzka, szeroka, kilkuwarstwowa, elegancka spódnica, rajstopy w serca, czarne, odkryte szpilki oraz jaskrawa torebka, nadająca ciekawego charakteru.

Screen:

6 komentarzy:

Paulina . pisze...

Śliczna metamorfoza.. :)

Anonimowy pisze...

Genialna ! :)

Anonimowy pisze...

Świetny makijaż;)

Anonimowy pisze...

BO LICZY SIE ILOŚĆ, A NIE JAKOŚĆ

Heneda pisze...

Chyba na odwrót.

Kasiulakar pisze...

nooo mega <3